Adrian Gralak i początki w świecie MMA

Podczas gali XTB KSW 77 po raz drugi do okrągłej klatki wejdzie niepokonany Adrian Gralak.

Adrian zadebiutował w zawodowym MMA w grudniu 2019 roku. Na gali Babilon MMA w efektownym stylu znokautował Damiana Zubę. Przygodę ze sportami walki rozpoczął natomiast od taekwondo.

– Zacząłem trenować w wieku 14 lat i po trzech latach, z czerwonym pasem na biodrach, skończyłem swoją przygodę z taekwondo – wspomina Adrian. – Ponieważ jednak później odnosiłem sukcesy w MMA, a pierwszą zawodową walkę wygrałem po efektownym wysokim kopnięciu, trener pomógł mi zorganizować egzaminy na czarny pas taekwondo i zdobyłem go.

Treningi MMA Adrian rozpoczął dość późno, bo dopiero w trakcie studiów.

– Wyjechałem na studia do Warszawy. W tygodniu pracowałem na budowie, a studiowałem w weekendy, ale czułem, że chcę od życia czegoś więcej. Tylko praca, dom i szkoła, to mi się nie podobało. Napisałem na Instagramie do Łukasza Jurkowskiego z pytaniem o klub, w którym warto trenować. „Jurasa” zaproponował mi Copacabanę i WCA. Okazało się, że do WCA mam w miarę blisko. Poleciałem więc na pierwszy trening i tak już zostałem. Na początku było ciężko, bo pracowałem po 10-12 godzin, a potem pędziłem na trening. I przez pierwsze dwa lata tak działałem.

Zanim Adrian zadebiutował w zawodowym MMA walczył też amatorsko. Zdobył tytuł wicemistrza Polski w MMA i wicemistrza Polski w grapplingu.

– Później stoczyłem dwie walki półzawodowe i nagle pojawiła się propozycja starcia profesjonalnego. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Zdecydowałem się zawalczyć i wygrałem.

Adrian wygrał pięć pojedynków i zadebiutował w KSW. Podczas październikowej gali KSW 75 zmierzył się z Yannem Liasse. W połowie pierwszej rundy pojedynku Adrian został przypadkowo trafiony palcem w oko i po konsultacji lekarskiej okazało się, że nie może kontynuować konfrontacji. Starcie zostało więc uznane, za nieodbyte, a jego kontynuację fani zobaczą na gali XTB KSW 77.

– Wierzę, że jestem lepszy i będę potrafił go zdominować. Nie czułem z jego strony zagrożenia w pierwszym boju. Wiadomo, że to jest MMA i rywal może mi zgasić światło w ciągu kilku sekund. Nie umniejszając jednak niczego Yannowi, bo jest świetnym zawodnikiem, co udowadniał już w klatce, czuję, że jestem od niego lepszy i uważam, że moje umiejętności są na wyższym poziomie.

Adrian pozostaje niepokonany w zawodowym MMA i liczy na to, że jeszcze długo tak pozostanie.

– Presja i stres są na pewno. Nie wierzę w to, że wychodząc do walki ktoś może nie odczuwać stresu. To jest jak zdawanie jakiegoś ważnego egzaminu. Jak jest coś ważnego w życiu do zrobienia, zawsze się człowiek stresuje. Wiem, że kiedyś przegram, bo raz na milion zdarza się, że przez całą karierę ktoś tylko wygrywa. Zrobię jednak wszystko, żeby do pierwszej porażki doszło jak najpóźniej.

Do walki Adriana Gralaka z Yannem Liasse dojdzie już 17 grudnia w Arenie Gliwice.

źródło: kswmma.com

W cyklu publikacji dotyczących historii zawodników pojawiły się również:

Share Tweet

Adrian Gralak i początki w świecie MMA

You may also read!

Mobile Sliding Menu