Mamed Khalidov i początki w świecie MMA

In Zawodnicy On
mamed khalidov
Mamed Khalidov. Fot. KSW

Historia Mameda Khalidova to nie tylko historia żyjącej legendy polskiego MMA, ale również historia rozwoju tej dyscypliny w Polsce. Początki Mameda w MMA sięgają bowiem roku 2004. Natomiast początki przygody związanej ze sztukami walki to jego czasy szkolne.

– Trenowałem nieco w szkole, gdy miałem około dziewięciu lat – wspomina Mamed. – Było więc kung-fu i inne rzeczy, ale to wszystko prowadzone było bardzo amatorsko. Mając natomiast dwanaście lat zacząłem trenować w Groznym karate. To również jednak trwało dość krótko, ale całość odbywała się już w profesjonalnym klubie. Tak naprawdę dopiero gdy przyjechałem do Olsztyna zacząłem między zajęciami na studiach chodzić na taekwondo i zapasy. Robiłem to jednak po prostu dla siebie, żeby być w formie. Natomiast samo MMA od zawsze bardzo mi się podobało. Gdy więc w 2003 roku w Olsztynie otworzył się  klub Arrachion, od razu do niego poszedłem i mając 23 lata przeszedłem na zawodowstwo.

Początkowo walki Khalidova w MMA nie zapowiadały jednak narodzin niesamowitego fightera i były bardzo trudne. W maju 2004 roku Mamed stoczył swoją pierwszą walkę na Litwie, którą przegrał. Drugie podejście do zawodowstwa było również nieudane – ponownie Litwa okazała się pechowym miejscem dla Khalidova. Mamed nie myślał jednak wówczas, że MMA może w przyszłości stać się jego życiową drogą.

– Zupełnie tak o tym nie myślałem. Robiłem to co lubiłem – przyznaje Mamed Khalidov. – Po trzeciej przegranej walce na Litwie myślałem nawet, żeby zrezygnować. Na szczęście miałem przy sobie mądrych trenerów, którzy powiedzieli mi, że to jest dopiero początek i dopiero uczymy się tego sportu. MMA przecież wówczas raczkowało, a ja wcześniej zawodowo nie startowałem w żadnym sporcie. Później zacząłem wygrywać i w ogóle nie zdawałem sobie sprawy, że to w przyszłości tak bardzo się rozwinie. Na początku cieszyłem się tym sportem, tym, że trenuję. To była moja pasja. Oddawałem całe serce tej dyscyplinie. Oczywiście nie byłem z tym wszystkim sam. Dzięki Bogu trafiłem na fajnych ludzi dookoła. Była więc moja rodzina i trenerzy, którzy pomogli mi w tym, aby wytrwać i dalej to robić. To wszystko przyniosło później swoje owoce.

Po pierwszych dwóch przegranych Khalidov odniósł trzy zwycięstwa, w tym jedno przez niesamowicie szybki nokaut – walka trwała dosłownie pięć sekund. Niestety trzecia wyprawa na Litwę kolejny raz okazała się pechowa. Porażka ta była jednak momentem zwrotnym w karierze Mameda, ponieważ kolejne osiemnaście walk przyniosło aż siedemnaście zwycięstw i jeden remis.

W roku 2007 Khalidov rozpoczął swoją przygodę z KSW, by dwa lata później zdobyć pas mistrzowski organizacji w kategorii półciężkiej.

– Po raz pierwszy właściciele KSW widzieli mnie gdy walczyłem podczas gali w Poznaniu – opowiada Khalidov. – Maciek i Martin słyszeli o mnie wcześniej, a że szukali zawodników do KSW, przyjechali zobaczyć na żywo moją walkę. Wówczas się jednak nie poznaliśmy. Jeśli dobrze pamiętam, pierwsze spotkanie nastąpiło po kolejnej walce w Warszawie. Po starciu podszedł do mnie Maciek Kawulski i zaproponował współpracę. Od tamtej pory zaiskrzyło i tak jest do dziś.

Później mistrz wyruszył na podbój Japonii, gdzie szybko rozprawił się z dzierżącym pas mistrzowski organizacji Sengoku Jorge Santiago. Walka o pas odbyła się jednak dopiero w trakcie rewanżu, który po pięciorundowym boju zakończył się przegraną Khalidova.

Następnie Mamed zwakował pas mistrzowski KSW w kategorii półciężkiej i zmienił kategorię wagową.

– To był naturalny ruch. Ja miałem zawsze niedowagę. Ważyłem 90 kg, a walczyłem w kategorii do 93. Czasy się zmieniały, MMA się rozwijało, zawodnicy coraz mocniej zbijali wagę, a ja miałem niedowagę. Naturalnym ruchem było więc przejście do kategorii średniej.

Ten ruch spowodował, że Khalidov znalazł się na kursie kolizyjnym z Michałem Materlą. Zanim jednak pojedynek został ogłoszony Mamed stoczył kolejnych dziesięć walk i nie zanotował żadnej przegranej. Ostatecznie w listopadzie 2015 roku, podczas gali KSW 33, Mamed Khalidov zmierzył się w walce o mistrzowski pas w wadze średniej z Michałem Materlą. Oczekiwane przez lata starcie dwóch gwiazd KSW i najlepszych zawodników w tej wadze wreszcie stało się faktem. Pojedynek zakończył się błyskawicznym nokautem i zwycięstwem Mameda, który stał się po nim niekwestionowanym królem MMA w Polsce. Sama walka była jednak dla Khalidova nie tylko sportowym wyzwaniem, bowiem z Michałem znał się i bardzo lubił od wielu lat.

– Walka z Michałem dała mi w kość dopiero po jej zakończeniu. Przedtem wszyscy mówili, że to tylko sport, ale oglądanie tego obrazu jak go nokautuję i dobijam na ziemi, okazało się bardzo niesmacznym uczuciem. W ferworze walki się tego do końca nie czuje. Po walce jednak oglądanie tego, co zrobiło się swojemu przyjacielowi, łączy się z uczuciem wewnętrznego niepokoju i niesmaku do samego siebie. Bardzo długo się z tym męczyłem. Nasze relacje z Michałem zrobiły się wówczas chłodniejsze, co oczywiście było zrozumiałe. Minęło jednak nieco czasu. Usiedliśmy, porozmawialiśmy i jest dobrze.

Pierwsza obrona mistrzowskiego pasa przyszła parę miesięcy później. Tym razem naprzeciwko Khalidova stanął niebezpieczny Aziz Karaoglu, który w swoich trzech ostatnich bojach brutalnie nokautował rywali już w pierwszych rundach starcia. Mamed podszedł do pojedynku taktycznie, wypunktował swojego rywala i obronił pas mistrzowski, jednak po starciu pojawiło się wiele pytań o kondycję polskiego zawodnika. Okazało się, że Khalidov po niezwykle intensywnych latach treningów i walk poczuł się nie tylko zmęczony, ale również wypalony. Zniknęła gdzieś chęć do walki, zniknął zapał, pojawiło się wyczerpanie. Mamed Khalidov zdecydował, że musi odpocząć i zniknął z MMA na wiele długi miesięcy, w trakcie których pojawiały się również pytania o to, czy jeszcze kiedykolwiek wróci do klatki? Na szczęście, z czasem wszystko wróciło na swoje miejsce, a Mamed nie tylko zapowiedział powrót do KSW na największą galę w historii europejskiego MMA, ale również zdecydował się na wcześniejszą walkę w Anglii z mocnym Lukiem Barnattem. Wszyscy zastanawiali się, co tym razem w klatce zaprezentuje Khalidov, czy wróci stary, wszystkim dobrze znany Mamed, kończący swoich przeciwników w pierwszych rundach pojedynków? Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W marcu roku 2017 Polak w dwadzieścia jeden sekund dosłownie zniszczył Barnatta w klatce i pokazał, że przerwa od startów zdecydowanie dobrze mu zrobiła, a głód walki i ogień, który niegdyś płonął w jego sercu nadal tam jest i na nowo mocno się rozpalił.

Kolejnym ważnym krokiem w karierze Mameda było starcie z Borysem Mańkowskim, ówczesnym mistrzem kategorii półśredniej. Do boju doszło podczas gali KSW 39: Colosseum. Starcie było wyrównane i niesamowicie emocjonujące. Mamed wyszedł z niego zwycięsko i zmierzył się z drugim mistrzem, Tomaszem Narkunem. Tym razem jednak walka nie potoczyła się po myśli Mameda, który po raz pierwszy od ośmiu lat musiał uznać wyższość rywala.

– Pod względem mentalnym to nie był dla mnie problem. Przegrałem walkę i to jest przecież normalne, że czasami się przegrywa.  Gdyby Tomek mnie zdeklasował i nie miałbym z nim szans, to bym dał sobie spokój. Tutaj było inaczej, to była dobra walka, w której dwie rundy wygrywałem, ale ostatecznie dałem się złapać w duszenie.

Mamedowi zależało jednak na rewanżu i podczas gali KSW 46 zmierzył się z Narkunem ponownie i ponownie przegrał, tym razem jednak na punkty.

Po tych przegranych Mamed zrobił sobie przerwę od sportu. Mówiło się o jego emeryturze. Ostatecznie jednak Khalidov powrócił i zawalczył ze Scottem Askhamem. Niestety i ta walka nie potoczyła się po jego myśli i tak zawodnik z Olsztyna zanotował trzecią przegraną w karierze.

Dziś Mamed Khalidov czeka na kolejną walkę i zapowiada, że chce jeszcze pokazać na co go stać, nie chciałby bowiem kończyć kariery po przegranych bojach.

źródło: KSW

W cyklu publikacji dotyczących historii zawodników pojawiły się również:

Krystian Kaszubowski i początki w świecie MMA
Roman Szymański i początki w świecie MMA
Andrzej Grzebyk i początki w świecie MMA
Tomasz Jakubiec i początki w świecie MMA
Antoni Chmielewski i historia w świecie MMA
Mateusz Legierski i początki w świecie MMA
Marian Ziółkowski i początki w świecie MMA
Mateusz Gamrot i początki w świecie MMA
Sebastian Przybysz i początki w świecie MMA
Krzysztof Klaczek i początki w świecie MMA
Damian Stasiak i początki w świecie MMA
Tomasz Narkun i początki w świecie MMA
Albert Odzimkowski i początki w świecie MMA
Bartłomiej Kopera i początki w świecie MMA
Michał Włodarek i początki w świecie MMA
Kamil Szymuszowski i początki w świecie MMA

You may also read!

Jan Błachowicz z nową współpracą sponsorską

Jan Błachowicz. Fot: instagram.com/janblachowicz Jan Błachowicz, jeden z najwybitniejszych zawodników w historii polskich sportów walki, został

Read More...
mma polska

Rekordowa liczba zawodników zawalczy na 11. Mistrzostwach MMA

Na listach startowych jedenastego turnieju z cyklu Mistrzostw MMA przygotowywanego przez Stowarzyszenie MMA Polska znalazło się 765 zawodników z

Read More...
almma

Mistrzostwa Mazowsza MMA

Już pod koniec października Amatorska Liga MMA przygotuje swoje kolejne wydarzenie.  26 października 2024 r. zapraszamy do Sochaczewa na kolejną

Read More...

5 commentsOn Mamed Khalidov i początki w świecie MMA

Leave a reply:

Mobile Sliding Menu