Szymon Kołecki, mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów, trafił do świata MMA w roku 2017. Dziś walczy dla organizacji KSW, ale początkowo bił się dla PLMMA i Babilon MMA. Wybór mniejszych organizacji na początek kariery w świecie sportów walki był świadomą, biznesową decyzją Kołeckiego, o czym sam zawodnik powiedział w rozmowie z Kamilem Wolnickim dla „Przeglądu Sportowego”.
– Przychodzą do MMA zrobiłem sobie biznesplan i każdą walkę sobie teoretycznie wyceniłem. Postawiłem sobie warunki finansowe, które uważałem, że za poszczególne walki powinienem uzyskać i tak poprowadziłem swoją karierę, żeby najpierw, mimo swojego nazwiska, pokazać się w MMA, zawalczyć kilka razy i to nazwisko też w MMA wypracować, co pozwoliło mi uzyskać jeszcze większy kontrakt, aniżeli wtedy kiedy dopiero przychodziłem do MMA. Pamiętam jakie oferowano mi pieniądze na początku, a jakie oferowano po tych 6 czy 7 walkach, które stoczyłem w MMA za troszkę mniejsze pieniądze, ale też duże.
O zarobkach w świecie MMA Szymon Kołecki mówi dość otwarcie i nie kryje, że podchodzi bardzo profesjonalnie do swojej drogi w sportach walki.
– Trenuję czasami 13 razy w tygodniu przygotowując się i nie zajmuję się niczym innym. To już jest pełne zawodowstwo. W ciągu roku na przygotowania, nie licząc niektórych gratyfikacji dla trenerów, wydaję około 200 tysięcy złotych – na mieszkanie, na przejazdy, na suplementy, na odżywki, terapeutów, lekarzy, zabiegi, szkolenie, sprzęt sportowy. Jest to około 200 tysięcy i to nie jest żadna przesada. Jest też psycholog, dietetyk. Ze mną pracuje sztab ludzi. Robiąc to postanowiłem podchodzić do sprawy profesjonalnie. Pozwala mi też na to kontrakt, który mam i zarobki, które pozwalają mi tak inwestować w przygotowania.
Kołecki przez wiele lat startował najpierw jako zawodnik podnoszący ciężary. W trakcie swojej wcześniejszej kariery pięć razy był mistrzem Europy i dwa razy wicemistrzem świata. Największe tryumfy święcił jednak na igrzyskach olimpijskich – w Sydney wywalczył srebro, a w Pekinie złoto. Zapytany o to czy podnosząc ciężary mógł zarobić podobne pieniądze do tych, które zarobił do dziś w MMA, odpowiedział:
– Jest taka możliwość. Pamiętajmy jednak, że przez 10 lat bycia ciężarowcem, przez 5 lub 6 nie startowałem z powodu kontuzji. Wtedy nie miałem regularnej możliwości zarabiania poprzez starty. W 2006, 2007 i 2008 roku startując regularnie zarabiałem bardzo dobrze. Trochę inaczej się ułożyły te przygody, ale na pewno zarobiłem w MMA bardzo dobrze.
Dziś Szymon Kołecki ma za sobą 9 walk na zasadach MMA. Od roku 2019 bije się w organizacji KSW. Do tej pory pokonał w niej Damiana Janikowskiego i Mariusza Pudzianowskiego. W swojej kolejnej walce ma potencjalnie zmierzyć się z Łukaszem Jurkowskim. Starcie to nie zostało jednak jeszcze oficjalnie ogłoszone, ale jak mówi Szymon, do jego kolejnej walki może dojść już za około 8 tygodni.
Zobacz również: Zarobki Paige VanZant – UFC vs „Taniec z gwiazdami”
3 commentsOn Szymon Kołecki – zarobki, koszty i biznesplan na MMA
Pingback: Dwie nowe, międzynarodowe umowy telewizyjne KSW - MMA Biznes ()
Pingback: Przemysław Saleta na wyłączność w Polsacie Sport - MMA Biznes ()
Pingback: Kołecki: "Jestem zawodowcem i za to mi płacą duże pieniądze" - MMA Biznes ()