Przez ostatnie 18 miesięcy organizacja KSW przygotowywała gale bez udziału kibiców. Brak wpływów ze sprzedaży biletów był jednym z problemów, z jakimi musiała borykać się organizacja w trakcie ograniczeń w działalności związanych z pandemią koronawirusa.
Martin Lewandowski, jeden z szefów KSW, w rozmowie dla serwisu Polsatsport.pl powiedział, że brak wpływów z biletów był mocno odczuwalny dla marki.
– Sprzedaż biletów jest jedną z trzech najważniejszych nóg, na których stoimy. W momencie kiedy bilety odpadły, to była dla nas rewolucja. Nagle musieliśmy wszystko przemodelować i promować bardzo mocno sprzedaż PPV.
To przemodelowanie się powiodło, bowiem organizacja KSW już w roku 2012 mocno weszła w system sprzedaży subskrypcji PPV.
– Bardzo się cieszę, że kibice dopisali i w tych ciężkich czasach znaleźli i czas i pieniądze na to, żeby płacić i wspierać, bo PPV jest też takim mechanizmem, który daje również przychód zawodnikom, a jak zawodnicy to i całe sztaby. Więc jest to cały ekosystem.
Teraz, po 18 miesiącach od ostatniej gali KSW w hali, polska organizacja wraca na duże obiekty. Już 5 czerwca fani będą mogli znów cieszyć się z wielkich emocji i oglądać na żywo walki. Gala KSW 61 odbędzie się w Ergo Arenie i będzie to już dziewiąte wydarzenie organizowane w trójmiejskim obiekcie.
W walce wieczoru gali KSW 61 fani zobaczą starcie dwóch legend organizacji KSW. Mariusz Pudzianowski zmierzy się ze zwycięzcą pierwszego turnieju KSW oraz najsłynniejszym głosem polskiego MMA, Łukaszem “Jurasem” Jurkowskim.
0 komentarzy