Patronat medialny

26 czerwca 2023

damian stasiak
Damian Stasiak. Fot. KSW

Podczas gali KSW 84 do okrągłej klatki powróci Damian Stasiak, były pretendent do pasa wagi koguciej.

Damian Stasiak ostatni raz walczył w październiku zeszłego roku. 15 lipca powróci do klatki, aby zmierzyć się z Pascalem Hintzenem. W czasie przygotowań do kolejnej walki Damian nie tylko trenuje, ale też z powodzeniem rywalizuje na macie zawodów grapplingowych.

– Staram się rywalizować w mniejszy zawodach – mówi Damian. – Robię to, żeby poczuć startową atmosferę. Treningi nie dają w stu procentach odzwierciedlenia tego, jak to wygląda na zawodach. W trakcie startu jest większa presja, więcej wkład się siły we wszystko. Taki start jest dobrą formą przetarcia przed walką. Zawsze też spotykam się na macie z kimś kogo nie znam, więc to wszystko potem procentuje w walce. Wszystko to jest formą treningu i przygotowania do walki.

Damian Stasiak wróci do klatki po niezwykle efektownym i wyrównanym pojedynku. Ostatni raz walczył podczas gali KSW 75. Zmierzył się z Robertem Ruchałą i po niejednogłośnej decyzji sędziów musiał uznać jego wyższość w klatce. Wraz z rywalem został jednak wyróżniony bonusem za najlepszą walkę wieczoru. Wcześniej Polak zmierzył się z Lom Alim-Eskievem. W tym pojedynku również dał pełen zwrotów akcji bój, ale ponownie przegrał na punkty. Zdobył natomiast bonus za najlepszą konfrontację gali.

– Te przegrane były nieco frustrujące. Wolałbym brzydko wygrać, niż pięknie przegrać. Wiadomo, że na samym końcu liczy się wynik. Fajnie, że walki były mocne i bliskie. Ostatecznie jednak uważam, że nie przegrałem starcia z Robertem. W jakiś sposób jest to frustrujące, ale z drugiej strony muszę zapomnieć o tym i walczyć dalej. Nie mogę żyć tamtymi emocjami. Muszę to odstawić na boczny tor, żeby skupić się na najbliższej walce, przełamać to i iść do przodu.

Popularny „Webster” ma na koncie aż dziesięć wygranych w karierze, które zdobył przez poddanie, ale nie nastawia się na walkę grapplingową z Hintzenem.

– Każda walka zaczyna się od stójki. Ja uważam się za zawodnika wszechstronnego. Potrafię walczyć w każdej płaszczyźnie. Jeśli dojdzie do parteru, to zmierzymy się w grapplingu, a jeśli nie, zmierzymy się w stójce. Pytanie, na co Pascal będzie nastawiony? Ja nastawiam się na stójkę, a jak będzie potrzebny parter, to będę go szukał. W każdej walce staram się brać i wykorzystywać to, co przynosi samo starcie.

Chociaż Damian wywodzi się z karate, lubi rywalizować w parterze.

– Uważam, że w parterze jest dużo bezpieczniej. W parterze mało który zawodnik będzie w stanie mnie poddać lub znokautować. Wiadomo, że mogę się zgapić i wpaść w jakieś poddanie, ale uważam, że to nie jest takie proste, żeby mnie odpowiednio skontrolować. W stójce natomiast czasem może być ktoś od ciebie słabszy, ale dobrze trafi tzw. lucky punchem, nogi się ugną i budzisz się po walce. W parterze trudniej przegrać walkę w głupi sposób.

Dla Damiana najbliższy pojedynek będzie pierwszą walką w tym roku.

– Zawsze staram się toczyć dwie walki w roku. Po najbliższej mam zaplanowany wyjazd na wakacje z rodziną. Wrócę z wakacji, wrócę na matę i będę się starał, żeby ta druga walka w roku też się odbyła.

Do walki Damiana Stasiaka z Pascalem Hintzenem dojdzie 15 lipca podczas KSW 84 w Polsat Plus Arenie w Gdyni.

0 komentarzy