
Podczas gali KSW 65 Mamed Khalidov został brutalnie znokautowany przez Roberto Soldicia. Po tym starciu zaczęły pojawiać się pytania o przyszłość byłego mistrza wagi średniej w świecie MMA.
Gala KSW 65, która odbyła się 18 grudnia w Arenie Gliwice, zakończyła się mocnym nokautem na Mamedzie Khalidovie. Były mistrz doznał obrażeń twarzy, po których będzie musiał się poddać zabiegom chirurgicznym.
Zaraz po walce, w rozmowie z Mateuszem Borkiem, Maciej Kawulski, jeden z szefów KSW, powiedział jak zapatruje się na aktualną sytuację Mameda.
– Ja bym Mameda przede wszystkim nie żegnał, bo wielcy wojownicy wygrywają, przegrywają. Mamed nie żegna się z karierę, nie zakończył jej, tylko po prostu przegrał swoja walkę. Przyzwyczajeni byliśmy do tej hegemonii, nawet z krótkimi przerwami, ale powracającej hegemoni i dzisiaj Mamed przegrywa. (…) Wydarzyło się dokładnie tyle, co mieści się w zwrocie „Mamed Khalidov przegrał”.
Martin Lewandowski dodał natomiast, że:
– Roberto zapowiedział, iż rewanż jest jak najbardziej możliwy.
Później Maciej Kawulski napisał również kilka słów w mediach społecznościowych:
Po walce zabrał też głos sam Mamed, który również w mediach społecznościowych napisał:
– Pomimo śladów na twarzy po ciosach i tak wyraźniej odcisnął mi się ślad waszej troski. Tym razem na sercu. Chcę tylko powiedzieć, że z wami mogę wygrywać i przegrywać, że o was będę już zawsze walczył, choć pewnie nie zawsze w klatce. Dziękuje za tysiące głosów wsparcia. Pytacie czy wszystko w porządku? Czeka mnie kilka drobnych zabiegów. Jutro rano przyjemnie mnie dr Michalik z Centrum Medycznego MML i jak zawsze wyciągnie mnie z chwilowej niedyspozycji. Raz jeszcze dziękuje, za obecność tym, którzy ze mną byli a za zawód przepraszam tych, których zawiodłem. W takie dni jak wczoraj dociera do mnie, że paradoksalnie są rzeczy, które się z wiekiem nie dewaluują… to serca fanów, to wasza energia.
Mamed Khalidov to absolutny fenomen i największa gwiazda w ponad 15-letniej historii KSW. Były mistrz kategorii średniej był do tej pory najstarszym czempionem, a do tego zawodnikiem, który aż trzykrotnie sięgał po tytuły mistrzowskie. Już w 2009 roku reprezentant Arrachionu Olsztyn zawiesił na swoich biodrach pas kategorii półciężkiej. Sześć lat później po pokonaniu Michała Materli usiadł na tronie dywizji średniej. Tytuł zwakował trzy lata później, lecz w październiku minionego roku powrócił do walk mistrzowskich i ponownie sięgnął po pas, kiedy to w 36 sekund znokautował Scotta Askhama jednym z najbardziej efektownych nokautów 2020 roku na świecie. W całej karierze Khalidov stoczył 45 pojedynki, z których 31 kończył przez nokauty lub poddania.
0 komentarzy