Patronat medialny

14 maja 2021

mateusz_gamrot

Mateusz Gamrot, który wygrał swoją drugą walkę w organizacji UFC, nie kryje, że chciałby przenieść się na dłużej do USA, gdzie już od dawna trenuje.

Popularny “Gamer” już od dawna przygotowuje się do swoich kolejnych walk trenując w klubie American Top Team na Florydzie. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa Gamrot przed ostatnią walką spędzał tam czas sam, bez najbliższych. W audycji „Jurasówka” przyznał jednak, że myśli o tym, aby na dłużej przenieść się do USA i pojechać tam wraz z rodziną.

– Nie ma co ukrywać, dwa bonusy mocno zmieniły wizję, bo zawsze mówiłem, że jedyne czego mi brakuje to finansów. Na stałe może bym nie chciał, bo lubię tutaj być. Mam tu rodzinę, przyjaciół, wszystkie znajomości. Pobyt przez trzy miesiące w Stanach, pokazał mi jednak, że będąc tam jest zupełnie inaczej. Jestem pod ręką, jestem na miejscu. W każdej chwili mogę podjechać, czy nawet podlecieć do Vegas, bo to są trzy godziny lotu. Poznaję ich mentalność, rozmawiam po angielsku. Zupełnie inaczej uczę się tego wszystkiego, więc wydaje mi się, że to mogłoby to być na plus, więc myślę o tym. Zobaczymy. Jest taki plan.

Bonusy, o których wspomniał Mateusz odnoszą się oczywiście do wyróżnień wartych 50 tysięcy dolarów jakie otrzymał od UFC za swoje obie walki w oktagonie.

Do najbliższej walki Mateusza Gamrota dojdzie już w lipcu. Rywalem Polaka będzie Jeremy Stephens.

Dla “Gamera” będzie to trzecia walka w UFC. Do debiutu Mateusz w oktagonie doszło w październiku 2020 roku na “Fight Island” w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W starciu z Guram Kutateladze Polak musiał jednak uznać jego wyższość w klatce. Walka była jednak bardzo wyrównana i zakończyła się na kartach sędziowskich.

W drugim boju Mateusz wygrał przez nokaut ze Scottem Holtzmanem.

0 komentarzy