
Organizacja KSW pozyskuje nowych zawodników, ale na razie żaden nie zbliżył się popularnością do takich gwiazd jak Mamed Chalidow czy Mariusz Pudzianowski. Czy dziś istnieje jeszcze możliwość na wykreowanie takiej postaci?
Od lat dyskutuje się na temat zakończenia karier największych gwiazd organizacji KSW. Mamed Chalidow i Mariusz Pudzianowski mają już ponad 40 lat i są coraz bliżej odejścia na sportowe emerytury. W rozmowie z serwisem Interia.pl Martin Lewandowski odniósł się do tematu zmiany pokoleniowej w KSW.
– Kiedy Mamed budował z nami podwaliny profesjonalnego polskiego MMA, głównym nośnikiem informacji i promocji były media klasyczne, przede wszystkim telewizja. Druga i trzecia dekada XXI wieku przyniosły rewolucję, rozwinęły się media społecznościowe, każdy może się wypromować, właściwie na własną ręką. Pod względem sportowym jestem spokojny o następcę Chalidowa. Ale publika się zmieniła. Jej zapotrzebowanie na rozrywkę. Więc tu są pewne wątpliwości. Z drugiej strony, taki Parnasse udowadnia, że nowe pokolenie też umie wyśmienicie walczyć i zarazem sprzedawać gale.
Chalidow jest prawdziwą ikoną KSW. Były mistrz KSW wagi półciężkiej i były dwukrotny czempion kategorii średniej w maju tego roku obchodził 20. rocznicę zawodowego debiutu w świecie mieszanych sztuk walki. Mamed do dziś stoczył 45 pojedynków, z których 37 wygrał. Na swoim koncie ma 16 zwycięstw zdobytych przez nokaut i 17 przez poddanie.