Szymon Kołecki wrócił do pełnej sprawności po kontuzjach, które trapiły go w ostatnim czasie i w grudniu ponownie wejdzie do klatki. Szymon przyznaje, że finanse są dla niego ważne w walczeniu, ale nie jest to jedyna motywacja do startów.
Szymon Kołecki ma za sobą bogatą karierę w podnoszeniu ciężarów. Pięć razy był mistrzem Europy i dwa razy wicemistrzem świata. Największe tryumfy święcił jednak na igrzyskach olimpijskich – w Sydney wywalczył srebro, a w Pekinie złoto. W ostatnich latach rywalizował jednak w MMA walcząc dla organizacji KSW. Szymon Kołecki w okrągłej klatce KSW stoczył cztery pojedynki i wszystkie wygrał. Ostatni raz bił się w lipcu 2021 roku roku i pokonał Akopa Szostaka. Później jednak rozstał się z KSW i nie powrócił już do klatki z powodu kontuzji. Teraz jest jednak gotów do startów i w grudniu zawalczy pod skrzydłami organizacji Babilon MMA. Kołecki w programie Hejt Park na Kanale Sportowym przyznał, że nie brakuje mu pieniędzy, ale są one jednym z elementów, które motywują go do dalszej rywalizacji
– Na brak kasy nie narzekam, ale zawsze dobrze jest zarobić dodatkowe pieniądze, ale to nie jest oczywiście jeden argument. Oczywiście bardzo chciałem trenować, bardzo mi brakowało treningów. Brakuje mi walki. Lubię wygrywać i mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda mi się wygrać, a oczywiście pieniądze, które zarobisz, zawsze masz dodatkowo. Jeszcze nie jestem na sportowej emeryturze, chociaż zbliża się to nieuchronnie.
Kołecki przyznał też, że otrzymał ofertę z KSW, jednak nie spełniła ona jednak jego finansowych wymagań. Szymon nie zamyka jednak drzwi do powrotu do okrągłej klatki.
Szymon Kołecki ma już za sobą jedenaście walk – w tym dziesięć zwycięskich – na zasadach MMA. W klatce KSW pokonał takich rywali jak Mariusz Pudzianowski, Damian Janikowski czy Martin Zawada.