Patronat medialny

28 czerwca 2023

Podczas gali KSW 84 Damian Janikowski stoczy ostatnią walkę z aktualnego kontraktu z KSW. Były medalista olimpijski w zapasach liczy jednak na przedłużenie współpracy z polską organizacją.

15 lipca w Polsat Plus Arenie w Gdyni Cezariusz Kęsik, numer sześć wśród najlepszych zawodników wagi średniej zmierzy się z numerem osiem, Damianem Janikowskim. Dla Damiana będzie to ostatni pojedynek w kontrakcie z organizacją KSW. Powiedział o tym w rozmowie z Arturem Mazurem dla kanału Klatka po klatce. Zapytany natomiast o to, czy starcie z Kęsikiem może być dla niego walką o być albo nie być w KSW, stwierdził:

– Trzeba by to pytanie zadać włodarzom Federacji. Co się stanie jak przegram? Czy będę dla nich dalej interesującym nazwiskiem, zawodnikiem? Z tego co ja wiem, to Federacja jest zainteresowana, żeby przedłużyć ze mną kontrakt. Wszystko wyjdzie w praniu.

Damian powiedział również, że w ewentualnym nowym kontrakcie najbardziej zależałoby mu na tym, aby zapewnić możliwość toczenia trzech walk rocznie.

– Chciałbym robić trzy walki w roku. Jest gal dwanaście w ciągu roku. Są wydarzenia co miesiąc, a ja się biję zazwyczaj dwa razy. Federacja się broni tym, że nie jestem tanim zawodnikiem, ale myślę, że większość zawodników już podobne pieniądze zarabia. Tym bardziej, że gal jest dwanaście w roku, więc oni są zapewne stabilni finansowo.

Damian Janikowski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w zapasach, podczas gali w Gdyni wejdzie do okrągłej klatki po raz dwunasty. Janikowski rywalizuje w MMA od roku 2017 i ma na swoim koncie siedem wygranych, z których aż sześć zdobył przed czasem. Dzięki swojemu efektownemu stylowi walki Damian jest gwarantem emocji i świetnych pojedynków, co pokazał chociażby w zeszłym roku nokautując Tomasza Jakubca. Za to zwycięstwo Janikowski został wyróżniony podwójnym bonusem – za nokaut i walkę wieczoru. Był to drugi bonus dla Janikowskiego za nokaut i drugi za starcie wieczoru. W lipcu Damian powróci do klatki KSW po kontrowersyjnej przegranej z rąk Toma Breese’a na gali KSW 74.

0 komentarzy