
Marian Ziółkowski, mistrz KSW wagi lekkiej, szykuje się do trzeciej obrony tytułu, która odbędzie się podczas gali KSW 71.
Mówi się, że zdobycie pasa jest dopiero pierwszym krokiem na drodze do mistrzostwa, że dopiero obrona tytułu tworzy z zawodnika prawdziwego czempiona. Marian dokonał już jednego i drugiego.
– Przez to, że jest to trzecia obrona, nie do końca traktuję ją jako obronę – mówi Marian. – Dla mnie jest to kolejna walka i pas nie stanowi tu różnicy. Dziś różnicę między regularną konfrontacją a konfrontacją mistrzowską wyznacza mi pięć rund, a nie sam tytuł na szali. Traktuję obronę pasa tak, jakbyśmy się spotkali na zawodach i mieli sprawdzić kto jest lepszy. W pewnym sensie zapominam o tym, że stawką jest tytuł, ale oczywiście mam w głowie, że gdybym przegrał, to odczułbym to, że nie jestem już mistrzem.
Zdobycie tytułu i jego kolejne obrony sprawiły, że presja psychiczna związana z samym pasem jest mniejsza.
– Najpierw, przy walce z Maćkiem Kazieczką, były myśli o tym, że trzeba pas obronić, żeby ugruntować swoją mistrzowską pozycję. Potem była walka z Borysem Mańkowskim. W głowie pojawiły się więc myśli, że niby obroniłem raz pas, ale nie z zawodnikiem dużego formatu, a Borys takim zawodnikiem jest. Po tych dwóch obronach presja ze mnie zeszła, presja związana z tym, że muszę udowadniać, czy jestem prawdziwym mistrzem. Z drugiej strony, każda walka to udowadnianie tego, że jest się właściwą osobą na właściwym miejscu. Podchodzę jednak już do tego, jak do normalnej rywalizacji.
Psychika w sportach walki jest jednym z elementów składowych budowania siebie jako zawodnika. Elementem ważnym, ale jednym z wielu.
– Myślę, że to jest wszystko połączone. Nie ma dużych umiejętności bez dobrej psychiki. Są zawodnicy, którzy na treningach wypadają świetnie i wszystko dobrze wygląda, ale w samej walce pojawia się jakiś brak skupienia czy spięcie lub narzucanie sobie zbyt dużej presji. Wówczas bywa, że przekłada się to na umiejętności w klatce. Najlepsi zawodnicy UFC mówią, że jeśli chcesz być dobry w walce, to musisz być totalnie wyluzowany, ale nie tak, że masz to gdzieś i jest ci obojętne co będzie. Zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo i nie podchodzić do tego, jak do gry na Playstation. Ostatecznie jednak gdzieś musi być ten luz. Trzeba mieć w głowie coś takiego, że w jakimś sensie się tym bawisz, ale też nie do przesady. Bywa, że ludzie przed walką życzą zawodnikom dobrej zabawy, ale to tak do końca nie jest. W klatce pojawiają się naprawdę ciężkie chwile. Nie można jednak do walki wyjść jak na ścięcie, jakby robiło się to za karę. Trzeba się tym bawić, trzeba znaleźć ten balans. Chodzi o to, że nie tylko wychodzimy zarobić, ale też czerpać z tego przyjemność. Strona mentalna tego sportu jest mocno połączona z umiejętnościami.
Podczas nadchodzącej gali Marian Ziółkowski stanie do walki ze słynącym ze swoich stójkowych umiejętności Sebastianem Rajewskim.
– Sam wywodzę się z parteru, ale zawsze lubiłem stójkę i zawsze się w niej biłem. Z każdym rokiem nabieram pewności siebie i umiejętności w tej płaszczyźnie walki, co przekłada się na to, że coraz bardziej chcę się w niej sprawdzać. Mam na koncie dużo poddań, ale często wynikały one z tego, że rywale mnie obalali i sami inicjowali parter, a ja w to wchodziłem. W jakimś sensie starcie z Sebastianem jest dla mnie dobrym zestawieniem, bo do tej pory przegrywałem głównie z zapaśnikami. Moją zmorą zawsze byli i pewnie zawsze będą, zawodnicy ode mnie silniejsi fizycznie i mocniejsi zapaśniczo. Sebastian wydaje się więc być dobrym stylistycznie rywalem dla mnie, ale zobaczymy. Nie jestem pewnym czy biłem się kiedyś z zawodnikiem tak dobrym stójkowo jak on. Biłem się już z dobrymi fighterami, ale z zawodnikiem, który ma taki styl stójki jeszcze nie walczyłem. Pewnie nasza konfrontacja rozegra się w stójce, ale ostatecznie nigdy nie wiadomo co się w klatce wydarzy.
Dla Mariana walka z Sebastianem będzie drugim pojedynkiem w tym roku, ale mistrz liczy na więcej.
– Celuję w trzy starcia w tym roku. Zobaczymy jak ta walka się potoczy, ale myślę, że może mógłbym wrócić w listopadzie. Trzy walki w roku, przy ciężkich przygotowaniach do pięciu rund mistrzowskich, wydają się być optymalnym rozwiązaniem.
Do walki Mariana Ziółkowskiego z Sebastianem Rajewskim dojdzie już 18 czerwca podczas gali KSW 71 w Arenie Toruń.
źródło: kswmma.com
0 komentarzy