Maciej Kawulski, jeden z szefów KSW, działa nie tylko tworząc kolejne sportowe wydarzenia, ale również reżyseruje filmy.
Przygoda Macieja Kawulskiego z filmem zaczęła się od produkcji związanej ze światem MMA. Underdog opowiadał historię zawodnika wracającego do klatki po długiej przerwie od startów. Potem przyszedł czas na tytuł Jak zostałem Gangsterem, a teraz Jak pokochałam gangstera.
Maciej Kawulski nie traktuje swojej przygody filmowej, jak nowej drogi, która ma go prowadzić do wyjścia ze świata MMA. W rozmowie z Dariuszem Dobkiem dla serwisu Onet.pl Kawulski powiedział:
– Nie wiem, jak długo będzie to trwało i w którą stronę mnie pociągnie. Nie chciałbym zostać reżyserem, który po prostu żyje z tego, że robi filmy. Na pewno zawsze będę realizował różne szalone i kreatywne projekty. Być może jeszcze kilka razy zamanifestuje się to w formie klasycznego filmu, a być może wkroczę na nowe tereny. Choć już każdy kolejny projekt jest nowym wyzwaniem. Nawet jeśli filmy czy eventy są pozornie do siebie podobne, to jednak za każdym razem jest to oddzielny projekt. To jest w tym wszystkim fascynujące.
Chociaż do tej pory produkcje Macieja Kawulskiego okazały się dużymi sukcesami kasowymi, szef KSW nie podchodzi do filmów, jak do źródła zarobku.
– Nie robię filmów dla pieniędzy. Jestem na takim etapie życia, że mogę tworzyć z pasji, a moje filmy za każdym razem są wielkimi życiowymi projektami.
Co ciekawe, w każdej produkcji Macieja Kawulskiego fani MMA mogą dostrzec postacie dobrze znane z polskiego podwórka mieszanych sztuk walki. W ostatniej produkcji pojawia się np. popularny „Różal”.
Kolejnym tworzonym przez Macieja Kawulskiego wydarzeniem będzie gala KSW 66, która odbędzie się 15 stycznia w Szczecinie. Następnym filmem ma natomiast być nowa wersja Pana Kleksa.
One commentOn Maciej Kawulski: „Nie robię filmów dla pieniędzy”
Pingback: XTB sponsorem strategicznym gal KSW - MMA Biznes ()