Patronat medialny

22 grudnia 2021

Martin Lewandowski. Fot. instagram.com/martinlewandowski
Martin Lewandowski. Fot. instagram.com/martinlewandowski

W ostatnim czasie na kartach walk organizacji KSW można zobaczyć coraz więcej pojedynków kobiet. Polska marka chce systematycznie rozwijać kobiece kategorie wagowe w swojej organizacji.

Na każdej z ostatnich trzech gal organizacji KSW fani mieli okazję zobaczyć walki kobiet. Podczas gali KSW 63 doszło nawet do dwóch takich pojedynków. W klatce KSW biły się: Anita Bekus i Magdaléna Šormová, Karolina Owczarz i Sylwia Juśkiewicz, Sara Luzar Smajić i Aitana Alvarez oraz Emilia Czerwińska i Weronika Eszer.

W rozmowie z Krzysztofem Smajkiem dla serwisu Sport.pl Martin Lewandowski, jeden z szefów KSW, powiedział, jak dziś zapatruje się na walki kobiet w KSW.

– Okazało się, że w Polsce jest bardzo mało dobrych zawodniczek. To zastopowało nasze zapędy, ale ostatnio wróciliśmy do odbudowy żeńskiego MMA. Na galach KSW będzie coraz więcej walk kobiet. Mamy ciekawe plany i nie odpuścimy tematu. Chciałbym, aby były trzy mocno obsadzone damskie kategorie wagowe. Ja sam, po latach stałem się dużym fanem kobiecego MMA.

Martin Lewandowski dodał też, że nie oczekuje, iż kobiece MMA w Polsce rozwinie się w błyskawicznym tempie, bo jest za mało dobrych zawodniczek, ale dodał, iż jest cierpliwy i KSW będzie systematycznie starało się promować panie w okrągłej klatce.

– Uważam, że walczące obecnie kobiety są na takim samym poziomie sportowym jak faceci. Są też atrakcyjne pod względem promocyjnym, zaczynają przyciągać kibiców, ale także rośnie zainteresowanie wśród fanek. Nie są już w zupełnym cieniu mężczyzn, choć nadal kobiece MMA w Polsce jest niszą.

Do tej pory KSW w całej swojej historii miało dwie mistrzynie. Pierwszą z nich była Karolina Kowalkiewicz, która w 2012 roku pokonała Martę Chojnoską i zdobyła tytuł wagi słomkowej. Drugą czempionką była Ariane Lipski, która zdobyła pas wagi muszej podczas gali KSW 39: Colosseum w roku 2017. Dziś w KSW nie ma żadnej kobiecej mistrzyni.

0 komentarzy