Organizacja Fight Exclusive Night przygotowuje się do powrotu na rynek po ograniczeniach związanych z pandemią koronawirusa. Już 13 czerwca polska marka zorganizuje galę FEN 28, która odbędzie się w studiu telewizyjnym, a dostęp do niej będzie sprzedawany w systemie pay-per-view.
Przed nadchodzącym wydarzeniem porozmawialiśmy z Pawłem Jóźwiakiem, prezesem FEN, który opowiedział nam o rozwoju marki na przestrzeni lat, przychodach firmy, sponsorach i planach na najbliższe miesiące.
Działacie na rynku od 2013 roku. Macie za sobą 27 gal. Przy, którym wydarzeniu po raz pierwszy przestaliście traktować FEN jak inwestycję i zaczęliście zarabiać na całym przedsięwzięciu?
Pierwsze gale były eksperymentem, ale bardzo szybko zainteresowała się naszym produktem telewizja Polsat i zdaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy inwestować w ten produkt, bo tylko wtedy możemy go rozwijać. W pewnym momencie zaczęliśmy z organizowanymi przez siebie wydarzeniami wychodzić na zero, od jakiegoś czasu nie dokładamy interesu. Raz wiedzie się lepiej, raz gorzej, ale tendencja jest zwyżkowa.
Czy możesz powiedzieć, która część waszych przychodów była do tej pory kluczowa? Czy to licencja telewizyjna, sprzedaż biletów, sponsoring?
Najwięcej zarabialiśmy dzięki pomocy naszych partnerów biznesowych oraz dzięki wpływom z bramki. To wszystko oczywiście jest możliwe dzięki największej w Polsce telewizji pokazującej sporty walki, czyli grupie Polsat.
Mówiąc natomiast o sponsoringu nie mogę nie zapytać o jedną z waszych głośniejszych umów sponsorskich, czyli współpracę z Lotosem. Co sprawiło, że udało wam się przekonać Lotos do współpracy sponsorskiej? Pytam o to ponieważ często firmy państwowe nie chcą sponsorować dyscyplin, które nie są olimpijskie lub nie podlegają pod Ministerstwo Sportu. Czy to, że promujecie również kickboxing było ważne z punktu widzenia tego partnerstwa?
Grupa Lotos zainteresowała się naszym produktem, który stoi na wysokim poziomie sportowym i produkcyjnym. Profesjonaliści zajmują się wyliczaniem ekwiwalentu reklamowego i zainwestowane pieniądze w pomoc naszej federacji wielokrotnie się zwracają. Sporty walki nie były dobrze postrzegane jeszcze kilkanaście lat temu. Dzisiaj jednak wszyscy wiedzą, że MMA i K-1 to piękne i szlachetne dyscypliny sportu, które warto propagować. Nasza współpraca z Lotosem układa się znakomicie.
Czas pandemii nie jest dobrym momentem na sponsoring sportu. Dla przykładu PGE ogłosiło, że w tym roku o połowę obcina wydatki na sport. Jak wygląda sytuacja ze sponsorami w waszym przypadku?
Z tego miejsca muszą podziękować naszym sponsorom za to, że w tych trudnych chwilach są z nami i są częścią wydarzenia, które jest dla nas bardzo istotna. Pandemia nikomu nie pomaga, ale otaczamy się ludźmi, którzy patrzą w tym samym kierunku i doskonale wiemy, że wspólnie jesteśmy w stanie z każdym kolejnym eventem wchodzić na coraz wyższy poziom.
Niedługo wykonacie kolejny ważny krok w rozwoju firmy – przygotujecie gale FEN 28 w systemie PPV. Jak dużym ryzykiem obarczony jest ten ruch?
Debiut w PPV w tak trudnym czasie dla wszystkich ludzi na świecie to spore ryzyko, ale to przemyślany krok, który został skonsultowany z naszym partnerem, telewizją Polsat. Świadomość naszego brandu jest coraz większa, przyzwyczailiśmy kibiców do świetnych widowisk sportowych i liczymy, że po gali będziemy zadowoleni z osiągniętego wyniku sprzedanych subskrypcji.
W zapowiedziach mówiliście o tym, że plan minimum to 20 tysięcy sprzedanych subskrypcji. Czy wyniki sprzedaży będą miały wpływ na dalsze decyzje odnośnie PPV i otwartej anteny?
Oczywiście, że tak. To w dużej mierze wpłynie na nasze plany w przyszłości. Na pewno patrzymy ambitnie przed siebie i po FEN 28 chcemy rozwijać się jeszcze bardziej dynamicznie.
Czy myślicie o własnej platformie streamingowej, na której można będzie oglądać gale i kupować do nich dostęp bez pośredników?
Przy tej gali nie, ale przy każdej następnej będziemy mieli już swoją platformę, dzięki której fani będą mogli wykupować PPV. Ustaliliśmy optymalne rozwiązania z Polsatem, który jest bardzo doświadczonym graczem na rynku i jesteśmy spokojni o efekty tej współpracy.
Przed nami długi czas bez kibiców na trybunach. Czy macie już jakiś długofalowy plan działania FEN. Czy czekacie na wyniki gali FEN 28 i wówczas będziecie decydować co dalej?
Czekamy na kolejne etapy odmrożenia, nie wiemy, co będzie za miesiąc, ale jesteśmy optymistami. Po gali FEN 28 chcemy w tym roku zorganizować jeszcze trzy imprezy, z czego na pewno dwie nie będą transmitowane w PPV, więc liczymy na kibiców. Patrząc na piłkę nożną już widać pewne poluzowania i jestem dobrej myśli, że również podczas imprez sportów walki fani będą mogli zasiąść już niedługo na trybunach.
Zobacz również: Prezes FEN: Żałuję jedynie braku kibiców na trybunach