Przed młodymi mistrzami UFC jeszcze sporo pracy w zakresie medialnego budowania własnej marki. Wprawdzie wyniki sprzedaży pay-per-view gali UFC 175 z broniącymi tytułów: Rondą Rousey i Chrisem Weidmanem, okazały się najlepsze w tym roku (przybliżone dane z sieci kablowych wskazują na wartość pomiędzy 500 a 545 tysięcy sprzedanych subskrypcji), daleko im jednak do rekordów bitych przez takie osobowości jak: Georges St-Pierre, Anderson Silva czy Brock Lesnar.
W 2013 roku na gali oznaczonej numerem 168, sprzedaż PPV wyniosła ponad 1 milion. Chris Weidman zmierzył się wtedy po raz drugi z Andersonem Silvą, a Ronda Rousey skrzyżowała rękawice z Mieshą Tate. Wynik tej gali i UFC 175 doskonale pokazują jak wielką różnicę do sprzedaży PPV wnosił Anderson Silva.
Dotychczasowi królowie PPV w UFC: Georges St-Pierre i Brock Lesnar na historycznej gali UFC 100 osiągnęli wynik ponad 1,5 miliona sprzedanych subskrypcji. Żadna inna gala giganta z USA nie zbliżyła się nawet swoim kasowym wynikiem do tej z 2009 roku.
Interesująca zatem w kontekście powyższych wyników będzie trzecia obrona pasa mistrzowskiego przez Chrisa Weidmana w starciu z Vitorem Belfortem. Po ostatnich wydarzeniach związanych z bójką pomiędzy Jonem Jonesem i Danielem Cormierem, również to starcie zapowiada się niezwykle ciekawie. A kolejny historyczny rekord sprzedaży PPV szykuje się zapewne na początek roku 2015, kiedy to w oktagonie UFC staną naprzeciwko siebie: Anderson Silva i Nick Diaz. Chyba że starzy mistrzowie stracili już swój blask.
Wygląda jednak na to, że w najbliższych latach UFC może mieć kłopot, ponieważ stare gwiazdy PPV przechodzą do historii, a nowych na razie jest jak na lekarstwo. Zbudowanie od podstaw prawdziwych ikony sportów walki, to praca niezwykle żmudna, a przelot i ogrzanie się w blasku komety jaką był niewątpliwie Brock Lesnar, zdarza się raz na milion lat.
mmabiznes.pl
fot. wikipedia.org