Mateusz Gamrot, były mistrz KSW dwóch kategorii wagowych, za trzy walki w UFC otrzymał oficjalne bonusy finansowe, ale okazuje się, że został doceniony również nieoficjalnie za czwarte starcie.
Mateusz Gamrot idzie jak burza przez organizację UFC i chociaż przegrał na punkty pierwsze starcie w oktagonie, otrzymał za nie bonus w wysokości 50 tysięcy dolarów. Kolejne pojedynki szły bardziej po myśli Polaka i przyniosły też kolejne wyróżnienia. Za pierwsze trzy walki Mateusz otrzymał bonusy finansowe. W czwartym pojedynku, z Diego Ferreira, Mateusz nie doczekał się oficjalnie takiego wyróżnienia, ale jak sam przyznał w rozmowie z Arturem Mazurem dla serwisu WP SportoweFakty, bonus ostatecznie się pojawił na jego koncie.
– Mogę zdradzić, że za walkę z Brazylijczykiem również otrzymałem bonus. On nie został ogłoszony oficjalnie, ale pieniądze wpłynęły na konto, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że UFC docenia to, co robię.
Mateusz nie zatrzymuje się i wierzy, że w przyszłości zdobędzie pas mistrzowski wagi lekkiej organizacji UFC.
– Mogę zagwarantować, że w kolejnym pojedynku zobaczycie innego Mateusza Gamrota. Jeśli pokażę sto procent mojego potencjału, to zgarnę ten pas UFC. Jestem już blisko, dlatego będę pracował jeszcze ciężej, żeby osiągnąć cel.
Ostatni raz Gamrot bił się 18 grudnia 2021 roku i pokonał Diego Ferreirą. Dziś Mateusz znajduje się na 12. miejscu rankingu wagi lekkiej organizacji UFC i chce piąć się w nim na sam szczyt.
Aktualnie Mateusz czeka na ogłoszenie kolejnej walki w UFC. Chciałby ją stoczyć w okolicach maja, a rozmowy w sprawie rywala już trwają.
0 komentarzy