
Marcin Tybura, który niedługo ponownie pojawi się w oktagonie UFC, od lat współpracuje ze swoim menadżerem, Pawłem Kowalikiem, i jest bardzo zadowolony z tego partnerstwa.
Marcin Tybura szykuje się do swojej kolejnej walki w oktagonie UFC, w którym 30 października spotka się z Aleksandrem Volkovem.
W rozmowie z Andrzejem Kostyrą na jego kanale w serwisie YouTube Marcin został zapytany o koszty przygotowań do tego boju.
– Nie wiem w sumie ile kosztowały mnie przygotowania do walki. Jestem na miejscu w Poznaniu i tu mam większość sparingpartnerów, więc nie muszę szukać, bo jest u nas w klubie bardzo dobra ekipa ciężkich, wysokich zawodników, z którymi sparuję, więc nie musiałem za dużo wyjeżdżać. Ciężko więc to policzyć, ale chyba nie są takie drogie.
Marcin został zapytany również o to, czy jest zadowolony z tego jakie kwoty za starcia wynegocjował dla niego Paweł Kowalki.
– Jak najbardziej i nie tylko przed walką z Volkovem. To jest jakby pokłosie jego pracy ze mną i reprezentowania mnie w UFC. Gaża wygląda jak wygląda i ja jestem bardzo zadowolony.
Tybura dodał również, że jego menadżer otrzymuje 10 procent z wypłaty za walkę.
Marcin Tybura walczy dla UFC od roku 2016. W tym czasie stoczył 14 pojedynków. Teraz Polak celuje w dostanie się do pierwszej piątki rankingu wagi ciężkiej. Tybura aktualnie zajmuje miejsce dziewiąte tego zestawienia.
W ostatnim boju na gali UFC Vegas 28 Marcin dopisał do swojego rekordu kolejne zwycięstwo i został nagrodzony dodatkowym bonusem w wysokości 50 tysięcy dolarów. Dla Polaka był to trzeci bonus w karierze i piąte zwycięstwo z rzędu.
0 komentarzy