Patronat medialny

10 sierpnia 2021

Organizacja UFC od lat stara się walczyć z nielegalnymi transmisjami z ich gal, na które można trafić w internecie. Dyrektor operacyjny organizacji mówiąc o tym procederze przypomina, że odbija się on również na wypłatach zawodników.

Piractwo internetowe, nielegalne transmisje z gal są problemem, z którym UFC stara się walczyć. I chociaż Dana White, szef UFC nie ma złudzeń i wie, że nie wyeliminuje tego procederu, nie ma też zamiaru odpuszczać sprawy.

– Nie można oczywiście sprawić, że piractwo całkowicie zniknie. Ten proceder będzie trwał wiecznie – powiedział White w rozmowie dla serwisu The Mac Life.

Lawrence Epstein, dyrektor operacyjny UFC, udzielając wywiadu serwisowi Sportico przypomniał też fanom, że korzystając z nielegalnych transmisji odbierają zawodnikom część ich zarobku, szczególnie tym, którzy otrzymują procent od wpływów ze sprzedaży pay-per-view.

– Uwielbiamy naszych fanów i chcemy, żeby cały czas ich przybywało. Nie chcemy blokować im możliwości pokazywania materiałów wideo z Conorem lub innymi zawodnikami. Skupiamy się na ściganiu piratów. Próbujemy powstrzymać ludzi, którzy zarabiają na udostępnianiu lub odsprzedawaniu materiałów, do których nie posiadają praw. Każdy zakup od takich osób uderza w zawodników. To nie jest działanie kryminalne obywające się bez ofiar i uderzające tylko w dużą korporację. To działanie uderza również w pojedynczych zawodników. Pamiętajmy, że ich czas w tym sporcie, czas aby zarobić jest bardzo krótki.

Wpływy z PPV to jedno z kluczowych źródeł przychodu dla organizacji UFC. Niedawno Dana White zapytany o rosnące wpływy ze sprzedaży praw do transmisji, a co za tym idzie stabilizację finansową marki, odparł, że sprzedaż PPV jest nadal kluczowa dla normalnego funkcjonowania i przetrwania na rynku marki UFC.

0 komentarzy