Były mistrz UFC Georges St-Pierre przez lata zbudował świetną sportową karierę. Nazwisko mistrza potrafiło zapełnić największe hale sportowe i sprzedawać rekordowe liczby subskrypcji PPV. Jednak to nie tylko zasługa talentu i potu wylewanego na treningach, ale również odpowiedniego podejścia do swojej pracy. W internetowej audycji Chaela Sonnena Georges St-Pierre, podzielił się swoim przemyśleniami na temat prowadzenie kariery sportowej.
Jedna rzecz jaką mogę poradzić profesjonalnym zawodnikom mieszanych sztuk walki: musicie postrzegać swoją karierę jako biznes. Ja sam nie jestem wykwalifikowany, ani kompetentny w zakresie prowadzenia interesów, jestem zawodnikiem. Potrafię walczyć. Zatem kiedy nadchodzi czas by negocjować umowy, rozmawiać o sprawach podatkowych i prawnych, zatrudniam najlepszych ludzi, ludzi którzy są świetni w tym co robią i są idealnie do takich właśnie zadań.
Nie próbuję takich spraw załatwiać sam, ani nie wybieram do tego swoich znajomych. Wielu zawodników daje się złapać w taką pułapkę, ja również kiedyś to zrobiłem. Miałem w związku z tym mnóstwo kłopotów, problemów prawnych i straciłem sporo pieniędzy. Zarobiłem oczywiście bardzo dużo pieniędzy, ale mogłem zarobić jeszcze więcej. Jestem szczęściarzem, ponieważ moje problemy pojawiły się na początku kariery i to mnie wiele nauczyło.
Jednym z głównych problemów jakie wskazał GSP, są ludzie. Nieodpowiednie osoby, które pojawiają się wraz z dużymi pieniędzmi.
Gdy twoja kariera się rozwija, problemem są tzw. przyjaciele, wielu przyjaciół i znajomych, którzy mówią ci: możesz mi zaufać. To właśnie kiedyś mi się przytrafiło. Nie jestem lepszy niż inni. Popełniłem niegdyś wiele błędów. Ale jestem szczęściarzem… Potrzebujesz dobrych ludzi przy sobie, aby zapewnić sobie najlepszą przyszłość.
Podobnie sprawę widzi szef UFC, który również stwierdził niegdyś, że wraz z dużymi zarobkami wokół zawodników pojawiają się ludzi, którzy również chcą z tych pieniędzy coś dla siebie (Rousey i White o zarobkach w UFC). Natomiast Georges St-Pierre w audycji internetowej odniósł się również do odwiecznego problemu zawodowych sportowców, czyli chwili przejścia na emeryturę.
Nic nie boli mnie bardziej w tym biznesie niż sytuacja, w której widzę świetnego sportowca mającego niesamowitą karierę, którą kończy, przechodząc na emeryturę zupełnie spłukany. Czytałem o takich sytuacjach wiele razy, widzę takie sytuacje w footballu i MMA i to rozdziera moje serce. Proszę pamiętajcie, aby otaczać się odpowiednimi ludźmi, nie przyjaciółmi, ale ludźmi kompetentnymi.
fot. youtube/printscreen
mmabiznes.pl
0 komentarzy